Bałtyckie rejsy maleństw
21.07.99
Zeszłoroczni laureaci nagrody "Conrada" - Hubert Terentiew i jego malutki przyjaciel Mikołaj wyraźnie pokochali morską żeglugę. S/y "Culebra" (Giga - Witolda Tobisa) po długich i starannych przygotowaniach, wymianie masztu, bomu i innych ważnych elementów opuściła (już macierzysty!) jachtklub NEPTUN w Górkach dnia 10 lipca. Kurs na północ. Dokąd - nie wiemy. Czekamy na telefon. Jacht doklarowany został bardzo starannie. Ilość prowiantu spora bo żegnany przez nas jachcik siedział w wodzie głęboko. Gdy tak jednak przyglądałem się tej łódeczce zwróciłem uwagę, że różni się ona wyraźnie od bajeranckich krążowników mazurskich choćby tym, że kosze, stójki sztormrelingów wykonano ze zwykłej stali konstrukcyjnej ale bardzo starannie pomalowanej. S/y "Culebra" to nie luksusowa zabawka do weekendowych recepcji (przy kei) ale skromny jachcik do ambitnych rejsów.

Podobne wrażenia budzi s/y "Dixi" (5,5 m długości) laureatów nagrody "ZAGLI" bodajże roku 1997. 17 lipca łodzianin Bogdan Fiszer z piękną córeczką Joanną (już studentką) wrócił do "Neptuna" z wypoczynkowego (jak na nich) rejsu do Stralsundu, Kopenhagi, Ystad i Karlskrony. Po prostu był to rejsik dla "przewietrzenia się i rozprostowania kości". Tak skromnie Joanna oświadczyła po powrocie.
Drodzy Mazurscy - a może wreszcie na Was kolej?

JERZY KULIŃSKI