Powrót na główną stronę     Skocz do archiwum

Oznakowanie Górek do prokuratora?    15.08.2000


Moje wieloletnie zabiegi o własciwe oznakowanie podejścia do Górek skutkują tylo listami Czytelników www.kulinski.zagle.pl W świetle tych listów wyglądam na naiwnego, marudnego niezgułę, który ciągle ma nadzieję, że z adminstracją morską można się dogadać. Czytelnicy, z reguły młodsi o kilkadziesiąt lat oczywiście są bardziej radykalni w pogladach. Czy w czynach - to się dopiero okaże. Oto fragmenty otrzymanego listu Jacka W. (nazwisko mi znane).
Jerzy Kuliński

Chciałbym tym razem przedstawić może i szalony pogląd na sprawę " odwiecznych bojów o oznakowanie portu w Górkach Zachodnich". Do jednych z zadań administracji morskiej należy dbałość o właściwe oznakowanie żeglugowe dróg wodnych, stref niebezpiecznych etc. Nie słyszałem aby jakaś ustawa przeniosła ten obowiązek na żeglarzy, oczywiście z wyjątkiem obowiązku meldowania o zauważonych zmianach lub nowych zagrożeniach. Polskie prawo przewiduje, że wykroczenie lub przestępstwo można popełnić poprzez działanie lub zaniechanie działania, jeżeli odpowiedni akt prawny taką sytuację przewiduje. Jak w takim aspekcie patrzeć na działanie służb oznakowania nawigacyjnego w sprawie błahej lecz jak istotnej dla bezpieczeństwa ludzi i ich mienia (nierzadko znacznej wartości) czyli nabieżnika w porcie. Patrząc w przeszłość problem właściwego oznakowania torów wodnych, informacji uzyskiwanych od bosmanów portów (wiedzę czerpię z artykułów w "Żaglach" i dostępnych orzeczeniach Izb Morskich) był poruszany wielokrotnie i to nie tylko przez żeglarzy lecz wydano odpowiednie zalecenia przy rozpatrywaniu przyczyn wypadków morskich. Jak w takim przypadku traktować opieszałość administracji morskiej? Czy osoby odpowiedzialne za stan techniczny oznakowania nawigacyjnego, nie ustawiając dostatecznej ilości znaków, poprzez brak swojego działania, świadomie (bo chyba zdają sobie sprawę po co właściwie te wszystkie tyki, światła czy przytoczone nabieżniki się buduje) narażają użytkowników portu na niebezpieczeństwo awarii czy nawet katastrofy? Jak wszyscy wiedzą żeglarz to osobnik wrogi administracji morskiej upierdliwie dążący na morze i przeszkadzający w spokojnym trwaniu szacownym urzędnikom morskim. Co rusz chce wypłynąć swoim luksusowym jachtem w towarzystwie długonogich załogantek poza bezpieczne główki falochronu, doprowadzając do frustracji ciężko pracujących urzędników służb morskich. Jakby na to nie patrzeć w dalszym ciągu jest on obywatelem tegoż kraju i posiada on nie tylko obowiązki wobec Państwa i wydanych przez nie ustaw lecz posiada też i prawa a jednym z nich jest zapewnienie przez Państwo BEZPIECZEŃSTWA! Dlatego stawiane są na drogach znaki drogowe, towary muszą posiadać odpowiednie oznaczenia i musimy zapinać w samochodach pasy bezpieczeństwa. Wszystko to po to abyśmy byli bezpieczniejsi. Jak więc rozumieć niechęć do wybudowania nabieżnika. Czy brak tego elementu oznakowania to świadome narażanie żeglarzy i czy w takim przypadku nie należy zgłosić tego przypadku do prokuratury, kolegium do spraw wykroczeń czy też kogo tam trzeba? Nie jestem zwolennikiem procesowania się ze wszystkimi o wszystko lecz może takie postawienie sprawy a co najważniejsze jej upublicznienie nie skłoni odpowiednich służb do "szalonego" wydatku na kawałek podświetlanej blachy?! Może nadszedł już czas aby z tłamszonej przez administrację grupy miłośników żeglarstwa stać się agresywną grupą społeczną domagającą się swoich praw? Ja tego nie wiem, nie mam pojęcia czy komuś innemu na tym zależy, czy takie nastawienie jest aprobowane przez innych lecz może nadszedł czas kiedy należ wyprostować kark zgięty pod brzemieniem przepisów i postaw z czasów jedynie słusznej ideologii? Znów się rozpisałem i zapaliłem w swoich poglądach. Może tym kogoś uraziłem może utwierdziłem w przekonaniu o swoim zdrowiu lecz nie popełnia błędów ten co nic nie robi i nie dojdzie do celu ten który nie zaryzykuje pierwszego kroku. Marzyciel jak większość żeglarzy, Pański wierny czytelnik. Jacek W.



Napisz do autora informacji w serwisie


Hosting, serwery, konta www