Powrót na główną stronę     Skocz do archiwum

Przedsejmikowe korespondencje    26.01.2001


Kolega Jacek Wożniak, czytelnik strony www.kulinski.zagle.pl nadesłał kopię swego listu do Sekretarza Generalnego PZŻ - Kolegi Zbigniewa Stosio. Zostałem upoważniony przez Autora do opublikowania tekstu - jako LISTU OTWARTEGO. Proszę abyście zainteresowali się jak ocenia rolę, pozycję i działalność Związku żeglarz niezrzeszony. Brak wiarygodnych danych statystycznych ilu takich żeglarzy mieszka w Polsce. Wiadomo jednak, że bardzo wielu. Niektórzy twierdzą, że większość. A więc okazja - poczytajcie, co o PZŻ myśli człowiek z zewnatrz. Zastanówcie się, na ile jego poglądy są Waszymi i CO Z TEGO WYNIKA ? Zwłaszcza przed tak ważnym wydarzeniem jak Sejmik. Nie watpię, że Sekretarz Generalny odpowie - postaram się opublikować Jego list. Owocnych obrad na KONFERENCJI ŚRODOWISKOWEJ w Gdyni Życzy Jerzy Kuliński, Acha - zapomniałem - Żyjcie wiecznie!

Szanowny Panie Sekretarzu!
Jestem Panu bardzo wdzięczny za zamieszczenie na stronach PZŻ-u statutu oraz informacji o liczebności związku. Dowiódł Pan jak, dzięki odrobinie dobrej woli, w prosty sposób można rozładować konfliktową sytuację. Zdaję sobie sprawę, że jako osoba nie należąca do związku nie mam wpływu na sprawy poruszane na sejmiku, lecz jeżeli związek poprzez swoje działania ma wpływ również i na mnie ośmielam się przedstawić własną opinie na temat tych działań. Kwestię stosunku do moich tez pozostawiam Pańskiemu osądowi.

Pierwszą sprawą, jaką chcę poruszyć jest kwestia delegacji prawnych dla niektórych działań związku. Zgodnie z Konstytucją RP państwo może scedować niektóre swoje uprawnienia na rzecz organizacji o zasięgu ogólnokrajowym. PZŻ uzyskał delegacje prawną do wydawania odpowiednich patentów żeglarskich. Jest to zawarte w ROZPORZĄDZENIEU RADY MINISTRÓW z dnia 12 września 1997 r. w sprawie uprawiania żeglarstwa.(Dz. U. z dnia 24 września 1997 r.) W § 1 czytamy: Rozporządzenie określa szczegółowe wymogi, kwalifikacje i sposób ich uzyskiwania, wynikające z nich uprawnienia, zasady nadawania, zawieszania i cofania tych uprawnień, wzory dokumentów stwierdzających te kwalifikacje i uprawnienia oraz zasady bezpieczeństwa - obowiązujące przy uprawianiu żeglarstwa na jachtach żaglowych i motorowych. Niestety brak w tym rozporządzeniu określenia zakresu wiadomości potrzebnych do uzyskania odpowiednich uprawnień.. Wymóg posiadania odpowiednich uprawnień jest normą prawną o charakterze prawa powszechnie obowiązującego, dlatego też istnieje wymóg publikacji w odpowiednim dzienniku urzędowym o zasięgu ogólnopolskim. Można, więc sądzić, że wymagany przez komisje egzaminacyjne zakres wiadomości jest nieobowiązkowy do uzyskania uprawnień. Wydany, bowiem przez komisję szkolenia zakres wiadomości nie został opublikowany w rozporządzeniu lub nawet w załączniku do rozporządzenia. Takie potraktowanie sprawy może skutkować nieważnością wydanych uprawnień, a co do wymogów to można przecież założyć egzamin z chińskiego? Ta sama uwaga dotyczy wymaganego stażu, zaświadczeń o odbyciu rejsów, obowiązku wymiany patentów itd. Być może sprawy te zostały gdzieś uregulowane, lecz brak o tym wiadomości. Sądzę, że wyjaśnienie tej kwestii pozwoli zmienić opinię o legalności działań związku.

PZŻ skupia kluby i stowarzyszenia żeglarskie. W dzisiejszych czasach, gdy rośnie liczba prywatnych armatorów oraz osób żeglujących na wyczarterowanych jednostkach, brak ich reprezentacji w związku tworzy sytuacje konfliktową. Nie należy przecież wymagać od żeglarzy obowiązku przynależności do jakiegoś klubu, szczególnie jeżeli swoje zamiłowania realizuje poza granicami kraju. Trzeba więc rozpatrzyć możliwość przynależności do związku osób fizycznych lub znaleźć jakąś formę prezentacji poglądów tej części naszego środowiska. Nadchodzący sejmik byłby dobrym miejscem na taką dyskusję, przy okazji dyskusji nad dostosowaniem struktury organizacyjnej związku do nowego podziału administracyjnego.

Jednym ze statutowych zamierzeń związku jest upowszechnianie żeglarstwa. Godnym pochwały jest więc inicjatywa przejęcia nadzoru technicznego i ewidencji jachtów żaglowych. Istniejące wymagania skutecznie utrudniają rozwój floty jachtowej oraz podnoszą koszty utrzymania jednostki. Oczywiście przy założeniu liberalizacji przepisów. Niech PRS zachowa nadzór nad dużymi jednostkami i jachtami przeznaczonymi do celów zarobkowych, ale co mu do jednostek przeznaczonych do sportu i rekreacji? Istnieje przecież ZNT PZŻ mający w swoim składzie ludzi o odpowiedniej wiedzy i kwalifikacjach zawodowych a co wydaje się najważniejsze posiadających wiedzę o specyfice żeglarstwa jachtowego. Poza tym należałoby poszerzyć zadania ZNT o opiniowanie istniejących rozwiązań technicznych i opiniowania wyposażenia jachtowego. Nie chodzi mi o wymóg posiadania jakiegoś certyfikatu, zdobyci atestu lecz o ocenę przydatności danego przedmiotu. Jako potencjalny nabywca elementu wyposażenia mógłbym ustrzec się nietrafnego zakupu.

Najważniejszą sprawą w czasie żeglugi jest zapewnienie bezpieczeństwa. Niestety nie widzę działań związku zmierzających do zmiany istniejącej sytuacji. I nie chodzi o nowe wymagania stawiane żeglarzom i armatorom. Żadna komisja egzaminacyjna nie jest wstanie wymusić rozwagi i nie nauczy przewidywania żeglarza a przepisów można się nauczyć nawet na pamięć, to kwestia czasu i samozaparcia. Trzeba natomiast dzielić się wiedzą. W ubiegłym roku odbyła się w Trzebieży konferencja bezpieczeństwa, lecz gdzie są opublikowane materiały z tego tak ważnego dla nas wszystkich spotkania? Relacje od uczestników to chyba nie to o co w tym chodziło. Jeżeli związek znajdzie skuteczną formę publikacji tych wiadomości to będzie to droga do podniesienia naszego bezpieczeństwa. Można przecież wykorzystać do tego Internet. A wśród żeglarzy jest naprawdę wiele osób mogących swoim autorytetem gwarantować rzetelność publikowanych informacji. Czy muszę tracić czas (i pieniądze), aby poznać opinię panów Pochdaja lub Matowskiego na temat bezpieczeństwa na morzu. Niestety nie wszystko można znaleźć w podręcznikach, zwłaszcza, że postęp techniczny i życie niosą nowe problemy i wyzwania. Należy dodać, że nie wszyscy mieszkamy na wybrzeżu i kontakt z osobami o dużym doświadczeniu jest utrudniony. Inną sprawą jest zapewnienie łączności jachtów ze stacjami brzegowymi i innymi jednostkami. W dobie powszechnej politechnizacji społeczeństwa istniejące wymagania stawiane przed osobami ubiegającymi się o wydanie świadectwa radiooperatora przypominają czasy, gdy człowiek chcący posiadać radiostacje traktowany był jak potencjalny szpieg „wiadomych sił”. Rozumiem niechęć zawodowych radiooperatorów, łatwe zdobycie uprawnień do pracy w morskich sieciach radiowych UKF to deprecjacja ich kwalifikacji, lecz jeżeli dopuszcza się żeglugę na jednostkach o długości do 5m po morzu to dlaczego stawia się trudną do pokonania barierę w wyposażeniu jednostki w radiotelefon UKF. Może związek powinien wystąpić z odpowiednim wnioskiem do Ministra Łączności? Podobnie należałyby potraktować sprawę "rejonów pływań". Chcąc pogłębić swoją wiedzą przejrzałem troszkę publikacji lecz nigdzie nie znalazłem słowa poparcia dla tezy o bezpiecznej 20-to milowej strefie przybrzeżnej, szczególnych niebezpieczeństwach czyhających za 10 stopniem długości geograficznej wschodniej czy wpływie obowiązku posiadania tratwy ratunkowej na liczbę wypadków morskich polskich jachtów? Jedyne do czego doszedłem to dziwne przeczucie, że ktoś nieznając mnie nawet w najmniejszym stopniu, stara się myśleć i podejmować za mnie decyzje. A w przypadku strefy 20 mil świadomie naraża mnie na niebezpieczeństwo gdyż każda publikacja zawierała tezę: tym niebezpieczniej im bliżej brzegu. Każdy z autorów podnosił sprawę szczególnie starannej nawigacji i roztropności w pobliżu brzegu. To chyba między innymi dlatego istnieją piloci i obowiązek zabierania ich na pokład statku przy wejściu do portu, mimo wysokich kwalifikacji kapitana i oficerów. Oczywistym jest, że pojmuję różnicę między moim małym pływadełkiem a potężnym statkiem

Podobne sprawy można mnożyć, lecz są na pewno osoby lepiej znające się na rzeczy niż jakiś początkujący na morzu osobnik jak ja. Lecz jeśli wolno mi coś jeszcze zasugerować Panu to konieczność zmiany podejścia decydentów do sprawy żeglarstwa morskiego. Konserwatyzm to cecha miła żeglarzowi, pływamy na jachtach żaglowych, troszczymy się o stan zabytków, z rezerwą przyjmujemy nowości techniczne. Lecz nikt sobie chyba już niewyobraża konopnych lin, płóciennych żagli impregnowanych dziegciem czy korkowych kół ratunkowych. Ich czas minął, a o należne miejsce dbają muzealnicy. Jeżeli tezy zawarte w statucie są nadal aktualne dla związku to należy poddać rewizji dotychczasowe działania odnośnie żeglarstwa morskiego. Rozglądając się wokół widzimy żeglarstwo Niemiec, Danii, Szwecji. Jaka siła przeszkadza w przyjęciu ich wzorców?

Będąc młodym człowiekiem przeczytałem książkę pt: "Żeglarstwo swobodne", już niewiele z niej pamiętam lecz tytuł ten pozostał w mojej pamięci do dzisiaj. Tak rozumiem żeglarstwo, to moja swoboda w wyborze drogi, celu, towarzystwa. Jestem już dorosły, wolno mi pić alkohol, zawrzeć umowę prawną, mogę nawet zostać Prezydentem, mogę prowadzić samodzielne życie. Za całość mojego postępowania ponoszę pełną odpowiedzialność, czy to prawną czy moralną. Dlaczego więc w przypadku żeglarstwa jestem po częściowo ubezwłasnowolniony? Działania PZŻ powinny zmierzać do uczynienia żeglarstwa "swobodnym". Nadmierna kodyfikacja nigdy nie przyczynia się do rozwoju. Jeżeli chcecie Panowie rozwijać związek to czas na liberalizację przepisów!

Szanowny Panie Sekretarzu, mam szczerą nadzieję na Pańską przychylność dla tego rodzaju poglądów i na to, że mój list przyczyni się do zweryfikowania poglądów na żeglarstwo morskie. Mam wielką nadzieję na zmiany w związku, jeżeli tak się nie stanie mam jeszcze jedną prośbę. Proszę zmienić swoją nazwę na Polski Związek Żeglarstwa Sportowego gdyż ja też będąc żeglarzem w żaden sposób nie czuję się z PZŻ związanym, a twierdzenie o reprezentatywności związku traktuję jak uzurpowanie sobie prawa do występowania w moim imieniu.

Z wyrazami Szacunku i Życzeniami Owocnej Pracy! Jacek Woźniak



Napisz do autora informacji w serwisie


Hosting, serwery, konta www