Powrót na główną stronę     Skocz do archiwum

3 grosze razy milon = 30 tysięcy złotych    17.02.2001


Andrzej Chabrowski (v-ce Komandor "Neptuna") kiedyś mi powiedział: jeśli to prawda, co mówią władze PZŻ że żeglarzy-turystów jest w Polsce milon - to pomyśl sobie jaką kasą mógło by dysponować stowarzyszenie polskich "crusingowców" - składka miesięczna 1 złoty. Czyli milion złotych miesięcznie, a 12 milionów - rocznie. Chłopie - ty sobie wyobrażasz co za takie pieniądze można by zrobić dla żeglarstwa? Pomińmy dalszy ciąg rozmowy, nie ze wzgledu na niecenzuralne słowa - bo takie oczywiście nie padły. Rozmowa traktowała o sprawach, o których publicznie lepiej nie poruszać. Czytelnik www.kulinski.zagle.pl - Piotr Kopiec przesyła swoje "3 grosze" (tak napisał). Tak sobie pomyślałem abstrakcyjnie 3 grosze x 1.000.000 x 12 mcy = 360 000 zł/rok. Och, nawet tymi 360 000 można by sporo spraw popchnąc. Drodzy zeglarze - przyjemniaczki (pleasure yachting) - nawet sami nie wiecie jaki potencjał w Was drzemie! Oczywiście Kol. Piotr co innego miał na mysli - tytułujac tak swą wypowiedz. Tyle, ze mi ostatnio każdy nominał jakoś dziwnie się kojarzy. A wam? Dziękuję za życzenia Walentynkowe. Niepokoi mnie jednak, ze nadawcy są mężczyznami. Poważnie niepokoi. Uważnej lektury! Żyjcie wiecznie! Don Jorge


Wielce Szanowny Panie Kapitanie!
Jako czytelnik pańskiej strony internetowej, chciałbym tym mailem, po pierwsze podziękować Panu za stworzenie miejsca gdzie wielu żeglarzy znajduje sporo interesujšcych informacji, i co równie ważne potwierdzenie iż w swoich poglądach nie są osamotnieni.

Po drugie, pozwolę sobie dorzucić swoje "trzy grosze" do tematu często poruszanego obecnie na pańskiej stronie www. Mianowicie PZŻ i wybory nowego Prezesa. Jako j.st.m od wielu lat żegluję co roku po wodach morskich ciepłych i chłodniejszych .Zaliczam się więc do grona morskich żeglarzy turystycznych / jak myślę grupy najliczniejszej w światowym jachtingu i w polskim chyba również dosyć znacznej / i z tego punktu widzenia muszę stwierdzić iż PZŻ w obecnej formule organizacyjnej jest mi niepotrzebny do niczego. Co roku spotykam coraz więcej rodaków żeglujących po wodach M.Śródziemnego i nie tylko, i prawie wszyscy podzielają ten pogląd. Skoro Związek nie dostrzega potencjału tkwiącego w tej grupie ludzi , to jest to problem Związku a w szczególności jego władz. Wiem że "nieobecni nie mają racji " i dobrze się gada z pozycji takiej jak moja, ale trzeba sobie odpowiedzieć na podstawowe pytanie : dla kogo jest PZŻ ?. Jeśli dotrze do mnie odpowiedz, i życie ją potwierdzi, że Związek jest dla wszystkich żeglarzy , tych dużych i tych małych, z morza i z śródlądzia , z Wybrzeża i ze Śląska , dla armatorów jachtów i dla tych co tylko czarterują, to z radością podniosę proporzec PZŻ pod salingiem.
Jednocześnie doceniam pracę i zaangażowanie tych wszystkich ludzi w Związku którym zawdzięczam np. swój obecny status sternika morskiego. Szkoda tylko że tak trudno i ciężko przeforsować w Związku sprawy dla takiego żeglarza jak ja oczywiste. Świat bowiem stanął przed nami otworem , kto ma uszy ten słucha, kto ma oczy ten widzi, potem wraca do domu , otwiera np. "ŻAGLE " i czytając nad czym to ważnym dyskutuje Związek , brwi same unoszą się w odruchu zdumienia.
I po trzecie , "przedsezonowe rady starego kapitana" są świetne, proszę o jeszcze, dobrych rad bowiem nigdy nie za wiele , szczególnie podanych w tak znakomitej formie. Łącze serdeczne pozdrowienia i życzę rychłego powrotu do zdrowia j.st.m PIOTR KOPIEC KATOWICE , e-mail [email protected]



Napisz do autora informacji w serwisie


Hosting, serwery, konta www