24.10.98 "ZJAWA IV" siadła na mieliźnie w wejściu do Górek w niedzielę 19 października około godziny 16-tej. Ściągał ją ratownik "Bryza" oraz Straż Graniczna (SG 003). Akcja się udała. Nikt nie wie dokładnie ile jachtów w tym roku (kolejnym roku!) siadło na dnie w wejściu do największego polskiego portu jachtowego. Każdy z nieszczęśników stara się samodzielnie uwolnić jacht z pułapki. Oczywiście z 2 powodów: pierwszy - Karta Bezpieczeństwa zostaje odebrana przez Bosmana, drugi - za ściągnięcie trzeba płacić i to słono. Wszystkie dotychczasowe próby zmuszenia władzy morskiej do ustawienia oznakowania (pławy boczne + nabieżnik) do tej pory okazują się bezskuteczne. Władze nie chcą być zamieszane w kłopoty nawigacyjne. Niech szlag trafi tych żeglarzy byle władze nie miały ewentualnych kłopotów. Próby zawstydzenia owych władz przez żeglarzy Jachtklubu Morskiego "NEPTUN", którzy sami pomalowali wieżyczkę na głowicy falochronu wschodniego też nie pomogły. Szacuje się że w tym sezonie około 50 jachtów miało kłopoty na wejściu. NA SZCZĘŚCIE BEZ OFIAR I UTRATY JACHTÓW. Jak długo jeszcze? JERZY KULIŃSKI
|