03.11.98 Oczywiście chodzi o paradę pretendentów do najbardziej prestiżowej nagrody w konkursie "Rejsu Roku 1998" czyli nagrody miesięcznika "ŻAGLE". Powołuję się na autorytet kapitana Jacka Czajewskiego, który przy różnych okazjach dowodzi że "dzielność kapitana jest odwrotnie proporcjonalna do długości jachtu". Uważam, że teza ta nie wymaga dowodu i to nie dlatego, że jej autor jest profesorem politechniki. W numerze 11/98 "Żagli" przedstawiłem kandydaturę Tomasza Chodnika. Ten sam tekst ale bez ilustracji znajdziecie w innym miejscu na mojej internetowej stronie. Teraz o najpoważniejszym konkurencie Tomasza Chodnika. Jest nim (też) sternik jachtowy WOJCIECH RUTKOWSKI ze Słupska. Otóż 4 czerwca wypłynął on z Ustki w towarzystwie Leszka Portaszkiewicza (bez stopnia) na 5,5 metrowej długości jachciku typu Micro-Polo o nazwie "KAJETAN". Kurs na północ. Mimo ciężkiej pogody zdołał odwiedzić 26 portów zagranicznych leżących na bardzo atrakcyjnej trasie Alandy, Sztokholm, Kanał Gota, Kattegat, Sund, Kanał Falsterbo - powracając zdrowo do Kołobrzegu. Załoga zmieniała się kilkakrotnie. Leszek Portaszkiewicz wyokrętował w Nynashamn aby powrócić na pokład w Bergu w towarzystwie Stanisława Rozkosza. Na trasie Nynashamn - Berg Wojtkowi towarzyszyli synowie 7-latek Leszek i 7-latek Maciek. Pogoda dostarczyła silnych wrażeń - między innymi podczas 6 godzin żeglugi przy wietrze 8 stopni B. Rejs zakończony został dnia 3 lipca 1998 r. Kpt. Bogdan Matowski spisał wrażenia Wojtka, które wraz fotografiami i reprodukcją "Złotego Dyplomu" nadanego skipperowi przez Szwedów zobaczycie na łamach "ŻAGLI". Tegoroczny rejs KAJETANA wykazuje, że dzielny, rozważny sternik jachtowy nie jest skazany tylko na jakieś tam Bełdany czy Wigry. Przedstawiam więc jurorom "ŻAGLI" drugą, równorzędną kandydaturę do nagrody "REJS ROKU". Jurorzy nie będą mieli łatwego zadania - chyba, że zdecydują się wyjątkowo na DWIE NAGRODY. Zostawiam jurorów z tym kłopotem. Kłopotem "nadmiaru" dzielnych sterników jachtowych i ich dokonań. A co internauci myślą o tej sprawie? JERZY KULIŃSKI
|