05.09.99 Wszysto wskazuje na to, że osławione, groźne Górki - największy polski port jachtowy - doczekają się w miarę bezpiecznego wejścia jeszcze w tym roku. O Górkach i związanych z nimi przygodami pisywałem już wielokrotnie. Tyle razy, że niektórzy czytelnicy nie zawijający do tego portu mogą czuć się znudzeni. Budowę wizytowałem ostatnio 18 sierpnia. Obraz postępu robót widać na fotograficznej panoramie wykonanej ze szczytu powopowskiej wieży obserwacyjnej (w następnym newsie). Roboty falochronowe są na ukończeniu. Roboty czerpalno-refulacyjne, jak wynika z obecnego sondażu - jako, tako zaawansowane. Czego się dowiedziałem na budowie? Przede wszystkim tego, że na pełny zakres robót pogłębiarskich nie starczy pieniędzy. Pogłębienie dna wzdłuż zachodniego nabrzeża cieśniny wejściowej odłożone zostaje do czasu, kiedy zainteresowani ruchem większych statków ruszą kieszeniami. Jak na razie wejście robione jest pod kutry i jachty. Przebudowa (odbudowa?) wejścia polega z grubsza na wzniesieniu nowego falochronu wschodniego, wykonaniu 230 metrowej długości ostrogi zachodniej pełniącej rolę falochronu i mającej redukować spłycanie toru wejściowego, zasadnicze poszerzenie kanału wejściowego (około 150m), pogłębienie toru wodnego (ok. 45m), który teraz wprowadza jednostki z kierunku północnego oraz wykonanie oznakowania nawigacyjne. Kierunek podejścia wg krk 182 stopni od początku budził zastrzeżenia żeglarzy. Od niepamiętnych czasów do portu podchodzono wg orientacyjnego kierunku SEbS do SSE. Skipperzy jachtów, zwłaszcza podczas dominujących tu wiatrów NW do W woleli jak najdłużej prowadzić jacht w rozsądnej odległości od groźnego falochronu po zawietrznej burcie. Po drugie podchodzenie "od Portu Północnego" gwarantowało praktycznie niezmienne głębokości na przedpolu falochronów. Wreszcie, spłycenia po zachodniej stronie falochronu wschodniego dość daleko wybiegały w kierunku toru. Nie sądzę aby zachodnia ostroga w zasadniczy sposób zmieniła zwyczaje ruchu rumowiska podazającego wzdłuż brzegu. Wygląda na to, że strumień wędrującego piasku zostanie nieznacznie odchylony. Wnioski takie nasuwają mi się po dwudziestoletniej obserwacji tego co się w Górkach zdarza po zimie, po każdym silniejszym sztormie. A ile razy "siedziałem" na mielu lepiej nie wspominać. Odbudowa falochronu zachodniego oraz budowa ostrogi zachodniej mają zasadniczy wpływ na poprawienie bezpieczeństwa żeglugi ale stare kłopoty będą dawały znać o sobie cyklicznie. Żeglarze od początku upierali się przy zachowaniu tradycyjnego kierunku podejścia. Dla dużych statków (takich, dla których niezbędne były głębokości rzędu 7 metrów) korzytniejszy byłby kierunek podchodzenia ku falochronom wg kierunku 180 stopni. Przeważyły duże statki, których na trazie nie widać. Tor po minięciu wschodniej głowicy biegnie równolegle do falochronu wschodnieego, przy którym najprawdopodobnie szybko pojawią się spłycenia. Oznakowanie nawigacyjne to kolorowe ażurowe wieżyczki z światłami nawigacyjnymi. Wreszcie Górkom przywrócona zostanie ranga portu "całodobowego". Na głowicy falochronu wschodniego zamonowane zostanie światło sektorowe, błyskowe, podwójne o okresie 5 sekund. Kierunki sektorów nie są jeszcze ustalone ale domyślać się należy, że światło białe przestrzegać będzie przed podchodzeniem trasą "Alpharatza". Na głowicy ostrogi zachodniej świecić będzie światło błyskowe podwójne, zielone o takim samym okresie. Światło sektorowe ma być zasilane baterią słoneczną. Światło zielone - kablem. Linę zachodniego nabrzeża kanału wejściowego wskazywać mają dwa światła pomarańczowe, błyskowe, pierwsze o okresie 3 sekund, drugie - 6 sekund. Podczas rozmów w Wydziale Oznakowania Nawigacyjnego UM w Gdyni wyraziłem pewne obiekcje do koloru tych ostatnich. W czasie złej widoczności różnica kolorów czerwonego i pomarańczowego może okazać się zbyt subtelną. Jeśli dodamy do tego, że wielu ludzi ma kłopoty z rozróżnianiem odcieni określonych kolorów (które nie kwalifikują ich jednak do daltonistów) to wybór swiatła pomarańczowego, które mamy mijać na wejściu prawą burtą nie wydaje mi się najszcześliwszy. Uspokojono mnie, że będzie to co prawda "kolor pomarańczowy, silnie wpadający w żółty". Wejścia ma pilnować radar portowy (Bosman będzie mógł udzielać porad skipperom wchodzących jachtów!) umieszczony na wysokiej wieży na wejściu do kanału. Tor wodny oznakowany ma być pławami bocznymi. Ile, jakie i gdzie jeszcze nie wiadomo. No wreszcie sprawa nabieżnika. Projekt nie przewiduje tego niezwykle pożytecznego urządzenia. O nabieżnik upominałem się wielokrotnie. Górki wymagają nabieżnika i to koniecznie dziennego. Monotonna linia brzegowa, pozbawiona charakterystycznych punktów orientacyjnych sprawia, że poszukiwanie wejścia sprawia kłopoty nawet tubylcom. Zbliżając się do Górek bardziej od wschodu widzimy budynki Jachtklubu Stoczni Gdańskiej, maszty jachtów. To może robić wrażenie, że kierunek jest właściwy; tymczasem prawidłowy kierunek to ten, kiedy... nic nie widać żadnych obiektów na Rozlewisku. Nabieżnik dzienny to żaden koszt - 2 białe lub pomarańczowe tarcze. Pomagają już w oddali przyjęcie właściwego kierunku aby wejść w bramki pław oznakowania bocznego, które pojawiają się dopiero w bezpośredniej bliskości głowic falochronowych. Nabieżnik to komfort spokoju, że wszystko idzie dobrze. Wydaje mi się, że te argumenty zaczęły znajdować zrozumienie. Mam przygotować pisemny wniosek z uzasadnieniem. W ciągu kilku dni zamierzam zrobić z morza fotografię brzegu w linii kierunku 182 na zachodnią głowicę. Po obróbce graficznej ma to spełnić rolę symulatora nabieżnika. Proponuję aby kierunek nabieżnika wyznaczały tarcze umieszczone na wieżyczce głowicy ostrogi zachodniej oraz 250 do 350 m dalej w lądzie (np. na wydmie o gdzie ląd wznosi się na wysokość 4 metrów nad poziom morza). Poszerzenie wejścia tylko nieznacznie wzmoże siłe falowania na Rozlewisku Wisły Śmiałej. Szorstkość wewnętrznej strony falochronu wschodniego oraz gwałtowne rozszerzenie się kanału (w Rozlewisko) wystarczająco tłumi falowanie nadchodzące z morza. Obserwowane na Rozlewisku falowanie przy wiatrach północnych ma charakter "autonomiczny" i jest skutkiem sporej długości akwenu. Modernizacja wejścia do Górek to szansa na "umiędzynarodowienie" przystani klubowych, w tym Jachtklubu Morskiego "Neptun" w pierwszej kolejności. Schemat budowy JERZY KULIŃSKI
|