Powrót na główną stronę     Skocz do archiwum

Chwal dzień - po zachodzie słóńca, żonę - po śmierci, psa - ZAWSZE    27.07.2000


Ryszard Łokaj z Nysy przestrzega przed przedwczesnym entuzjazmem. Oto co pisze mój korespondent:

Drogi Panie Jerzy, Okazuje się, że morze to morze, a śródlądzie to śródlądzie. Próba uzyskania kart rejestracyjnych we właściwym terytorialnie Inspektoracie Żeglugi w Kędzierzynie skończyła się stratą kilku złotych na znaczki skarbowe do stosownego wniosku i informacją, że Inspektorat owszem, wydaje karty, ale pow. 20m. kw. pokładu, albo pod silnik stacjonarny. Twierdzą nawet, że zasięgnęli opinii stosownego departamentu w swoim ministerstwie. Praworządnie zarejestrowany w OZŻ jachcik Micro Flyer nie dostanie karty rejestracyjnej w Inspektoracie, bo za mały i silnik wisi na rufie, a nie pod pokładem. I to tyle Panie Jerzy co zostało z naszych tegorocznych marzeń o wejściu w majestacie prawa do Fromborka. A może by tak Pan Dyrektor Kołodziejski, mając na względzie opory swoich kolegów znad słodkich wód (to wszakże ten sam resort), zrobił maleńką korektę w trzecim paragrafie swego skądinąd wspaniałego zarządzenia i wpisał tam jakiś inny, łatwiejszy do zdobycia dokument rejestracyjny? Na przykład rodem ze starostwa powiatowego kartę rejestracyjną łodzi wędkarskiej? Zainwestowałbym z radością w jeszcze jeden znaczek skarbowy. To żart, szanowny Panie Jerzy; ale żal mi widoku z Katedry we Fromborku - płynąc Szkarpawą na wschód będzie trzeba tylko wychylić nos z szuwarów, pokołysać się na zalewowej fali i nurknąć między ciasne brzegi na kanały. Z pozdrowieniami i życzeniami dalszych sukcesów w walce z paragrafami Ryszard Łokaj - [email protected]



Napisz do autora informacji w serwisie


Hosting, serwery, konta www