Powrót na główną
stronę Skocz do
archiwum
Jak wiecie jestem gdańszczaninem i to z "prywaciarskiego" od niepamietnych czasów klubu. Dlatego z ambiwalentnymi uczuciami obserwuję potyczki gdyńskich klubów z władzami miasta. Jak na razie stan meczu 1:0 dla miasta ale piłka w grze. Co tu jednak gadać o nadziei zwyciestwa jeśli w żeglarskiej rodzinie ani współpracy, ani uzgodnionej taktyki. Po poprzednich lekturach dotyczacych sytuacji gdyńskich klubów (w szczególności "FREGATY") teraz głos wewnątrz-środowiskowej opozycji. Nie wnikam w siłę argumentów obu stron konfliktu - bo ich nie znam. Myślę jednak po żeglarsku - przy takim dryfie do nikad się nie wyhalsujecie - Drodzy Przyjaciele. Dlatego życzenia POMYŚLNOŚCI W NOWYM TYSIĄCLECIU mogą zabrzmieć jak ponury żart. List otrzymany od kierownika gdyńskiej "Stali" - ponizej. Mimo wszystko - żyjcie wiecznie! Jerzy Kuliński Panie kapitanie, Jeśli chodzi o spotkanie jakie zorganizowało miasto na temat działalności Mariny Gdynia. To miało ono zupełnie inne podłoże. Spotkaliśmy się tam z władzami miasta, aby omówić dotychczasową współpracę, wyrazili swoje uwagi i skorygowali błędy w zarządzaniu. Przedstawiciele "Fregaty" w miejscu na"pochwalenie się o osiągnięciami sportowymi" wyciągnęli rozprawę o swojej działalności typu : -że nasz jacht odbywa rejs i jest na wyspie X. itp. Przy próbie przerwania tym żałosnym wywodom. Pan Patalas i dr Słowikowski zaczęli przytaczać artykuły prasowe jako wypowiedzi Radnych z kilku lat. Na to przedstawiciele miasta w osobie pani Zielińskiej i pana Jacka Milewskiego odpowiedzieli, że nie mogą ponosić odpowiedzialności za artykuły nieautoryzowane i z lat poprzednich kadencji. Pan Patalas powiedzmy delikatni w wielu swoich wypowiedziach mija się z prawdą: nie jest reprezentatywny jako przedstawiciel Fregaty gdyż Komandor klubu go do tego nie upoważnił , zarzut niekompetencji jest śmieszny - czy wyobraża Pan sobie aby pracownik UM. do spraw sportu i turystyki tłumaczył się ze swoich kompetencji, jeśli ma zastrzeżenia to w następnych wyborach do władz samorządowych może rozpocząć kampanie na temat swojej osoby jako bardziej kompetentnej, jeżeli chodzi o opłaty dla rezydentów mariny to w stosunku do poprzednich dla Urzędu Morskiego były niższe o 50%. Toalety Maria Gdynia wybudowała na swoim terenie (miasta) co wykazał Sąd Rejonowy w sporze z Fregatą. Członkowie Klubu Fregata przenieśli się do innych klubów wraz z jachtami poza "wyjątkami" którzy kłócą się o "przysłowiową miedzę". Gdy spotkanie przerodziło się w pyskówkę przedstawiciele klubów po prostu opuścili salę, a za nimi Radni. Na placu boju pozostał Pan Jacek Milewski. Dzięki takim wypowiedziom reprezentacji żeglarzy wyszliśmy na pieniaczy i niekonstruktywną opozycję co tylko potrafi mówić nie. Z poważaniem Kazimierz Domalewski kierownik YKStal |
||
Napisz do autora informacji w serwisie |