Powrót na główną stronę     Skocz do archiwum

Jacht "MILAGRO V" powrócił!    27.07.2000


Po przeszło czterech tygodniach żeglugi, przebyciu półtora tysiaca mil i odwiedzeniu czternastu portów Szwecji Danii i Niemiec - jacht "Milagro V" powrócił do macierzystej przystani - Jachtklubu Morskiego "NEPTUN" w Górkach Zachodnich. Załogę jachtu stanowili Jerzy Kuliński, Mieczysław Leśniak, Tomasz Ciesielski i Zbigniew Leśniak. Trasa ostatniego rejsu "pod locję" PORTY BAŁTYKU - PRZEWODNIK DLA ŻEGLARZY" wiodła przez Kanał Falsterbo, Sund, Kattegat, Limfjord, skraj Morza Północnego, Skagerrak do Skagen, na wyspę Laeso i dalej na południe do Korsor w Dużym Bełcie. W drodze powrotnej zahaczono o Heiligenhafen w Niemczech.

Kilka obserwacji: W Górkach bosman oblał egzamin z wiedzy o rodzaju i charakterystykach tutejszych świateł na falochronach, odprawa graniczna (sympatyczna) trwała pół godziny, mimo że zaocznie (oprócz skippera i czterech granatowych zeszycików). W żadnym z 14 odwiedzonych portów zagranicznych nie doszło do spotkań z funkcjonariuszami celnymi, granicznymi czy portowymi (Maastricht pozdrawia). W jednej marinie zapytano o długośc jachtu (Heiligenhafen), w zadnej nie przejawiono zainteresowania liczebnoscią załogi, banderą, nazwą jachtu czy trasą rejsu. W Heiligenhafen miejscowy jachtkub (nie marina) podniósł polska banderę na swym maszcie. Na duńskich wodach osłoniętych Duński Związek Żeglarski (Dansk Sejlunion) ustawia nadal swe żółte pławy cumownicze. Niechętnym okiem spogladają duńscy żeglarze na jachty niemieckie cumujące do tych pław. Po pierwsze dlatego że jachtów niemieckich jest tu mnóstwo, po drugie - Duńczycy uwazają, ze Niemców stać na opłaty portowe. Po drodze spotkaliśmy aż 2 dwa polskie jachty i z wspaniałymi małzeństwami. Oczywiście państwo Kurbielowie - na swym polarnym, wymuskanym kredensie (Sund) oraz Grażynę i Ryszarda Kamińskich na "Halikówce" (Morze Północne). To modelowe małzeństwa żeglarskie. Będzie o nich w rozprawie "Kobieta na jachcie". W Limfjordzie czekała na nas trzypokoleniowa rodzina państwa Malewskich. Już na wstępie rumiane chrupiace bułeczki z masełkiem zupełnie nas rozczuliły. Później proszony obiad z wspaniałym czerwonym winem. Urocza pani domu. Ojciec rodziny - Krzysztof, armator jachtu "Sawa" - prowadzi harcerska drużynę żeglarską im Tadeusza Kosciuszki. Historia druzyny sięga lat przedwojennych. Cumowaliśmy w Skagen w bocznym baseniku miejscowego jachtklubu. Ciekawostka - opłata tylko 80 Dkr (w marinie głównej - 180 Dkr) i co niesłychane - dobrowolna (!!!). Uspakajam - wykazalismy się dobrą wolą. Doskonałym wędkarzem okazał się Tomasz Ciesielski, dzięki któremu ryb na jachcie nie brakowało. Rejs odbywał się podczas parszywej pogody. Deszcze, zimno i notoryczne prognozy "near gale" a nawet "gale". W tej sytuacji kilka nocnych wejśc (na sekrory świateł) wymagały skupenia i pracy całej załogi. W drodze powrotnej radiotelefoniczne pozdrowienia przesłano "przydrożnym" kapitanatom portów środkowego wybrzeża polskiego. Bardzo długo oczekiwaliśmy na informację (port Darłowo) czy poligony Wicka są otwarte. Odpowiedź nadeszła po korepetycjach udzielonych przez "Słupsk Radio". W Górkach bosmana portu nie zastalismy. Dowiedzieliśmy się natomiast, ze planowane jest ustanowienie "nadbudówki personalnej" w osobie Oficera Nawigacyjnego (!) portu Górki Zachodnie. A nabieznika oczywiscie nadal nie ma, światła sektorowego takze. Urząd Morski już rok zwleka z odpowiedzią na formalny wniosek o ustawienie nabieżnika podejściowego. Z rejsu przywieźliśmy kolejne fotografie tych niesłychanie skomplikowanych i drogich urzadzeń, których pełno w każdej skandynawskiej, nawet najmniejszej przystani łodziowej. Moich Czytelników proszę o krótkie maile z odpowiedzią czy uwazacie mnie za "upierdliwego" ? Macierzysty jachtklub witał jacht "Milagro V" uroczyście według protokołu fet najwyższej rangi. Były rakiety, pławki "pomarańczowy dym", trąbki, spiewy, ucałowania oraz ..... chleb i sól! Wspaniały, ciepły, biały chleb ze Stogów a nie te coś tak obrzydliwego jak duńskie czarne bloki o ciężarze objętościowym żelbetu (2,4 kg/dcm3). W rejsie tym jacht "Milagro V" uzyskał trzeci diament do "Korony Bałtyku i Okolic" (Helgoland - Mariehamn - Skagen). W najbliższym czasie powołane zostanie towarzyskie stowarzyszenie "HMS" z siedzibą w Jachtklubie Morskim "Neptun". Mogę zdradzić, że odznaką członków będzie rózowa chusta z biała koronką, szef będzie "wytykiem" lub "bezanmasztem" i ze będą się liczyć tylko rejsy na zwyczajnych jachtach żaglowych a nie na żaglowcach, promach, czy zbiornikowcach.

Na zakończenie - przeprosiny. Mimo, że wszyscy zainteresowani wiedzieli, ze jacht "MILAGRO V" wyrusza w kilkutygodniowy rejs - w skrzynce odbiorczej znalazłem blisko 100 maili. Niektóre bardzo waze i terminowe ale ich wykorzystanie lub napisanie odpowiedzi musi potrwać. Musicie uzbroić się w cierpliwość, zwłaszcza że z rejsu wróciłem nieco chory i poddawany jestem obecnie różnym renowacyjnym zabiegom. Żyjcie wiecznie! Jerzy Kuliński



Napisz do autora informacji w serwisie


Hosting, serwery, konta www